Film nudny, przewidywalny, powiedziałbym nawet serialowy. Za to ilość gwiazd występujących w filmie imponująca.
No weź, film może nie oczarował, ale 'trzy' to dość mało. Gra aktorska spoko, fabuła przewidywalna oczywiście - ale przyjemna, zdjęcia ładne.
"Słaby"? Słaby to był high school musical.
ale tak naprawdę ten film jest o wszystkim i niczym, taka papka z udziałem gwiazd. czekasz że coś się zacznie, czekasz... I nic.
No tak, tak, zgadzam się z Tobą oczywiście. Marne kino familijne. Ale wciąż podtrzymuję - ocena '3' jest jednak odrobinę krzywdząca.
Niech Ci będzie, niech każdy żyje zgodnie ze swoim sumieniem. A moje dyktuje mi, że ta papka wcale taka tragiczna nie była ;)
Jak dla mnie film nieporywający,ale za to całkiem przyjemnie się go ogląda.Choć jak większość liczyłem na coś znacznie lepszego.
Powrót do przeszłości 1/2/3 - 10 :) Poznaj mojego tatę 9:) Nie mam nic do powiedzenia:)
Proszę nie komentować filmów których ów rozum nie jest wstanie przetworzyć. Pozdrawiam.
"Kac Wawa" - 9, "Wyjazd integracyjny" - 9, "M-jak miłość"- 8... No rzeczywiście jest z kim dyskutować, jesteś wybitnym kinomanem o wyjątkowym guście, a krytykowanie innych wskazuje na sfrustrowanego Gimbusa nieakceptowanego przez resztę 13-latków. P.S. Mroczkowi też dałeś 8 za aktorstwo?
Ciekawe gdzie to wyczytałeś?? Chyba nie na moim profilu kłamczuszku:)
To nie jest krytyka, tylko stwierdzenia jakim jesteś ignorantem. Pozdrawiam i dużo sukcesów w nadchodzącym roku życzę!
A ja się trochę z Tobą nie zgodzę,film może faktycznie jest przewidywalny i na próżno szukać w nim akcji,ale uważam,że z założenia taki właśnie miał być:) Zresztą wiele filmów wielowątkowych,jest zrealizowanych w bardzo podobnym klimacie,weźmy np Walentynki,czy Kobiety pragną bardziej,lub chociażby Kocha lubi szanuje- wszystkie są przewidywalne,dość pogmatwane i typowo przegadane...choć końcówka zawsze jakoś zgrabnie łączy te wątki w ładną całość,niczego więcej nie wymagam po tego typu produkcjach:)
Zgadzam się, nic dodać, nic ująć. Ciężko wymagać cudów od tego typu filmów, ale przyjemnie się je ogląda. Poza tym myślę, że nie wszystkie filmy są kręcone po to, żeby poruszać ważne tematy, nie ze wszystkich trzeba koniecznie wyciągnąć niesamowity morał. Kino (czy telewizja) ma być rozrywką, nie trzeba stawiać zbyt wysoko poprzeczki :)
Zgadzam się również to po prostu komedyjka na zimowe wieczory lub właśnie na sylwestra. Lubie oglądnąć zarówno ambitne filmy jak i takie typowo rozrywkowe przy których nie ma jakieś specjalnej głębi choć w sumie jakby popatrzeć na wszystkie historie zawarte w tym filmie to pewnie jakiś morał by był.
eh, a ja jednak przeżyłam rozczarowanie. jestem naprawdę mało wymagającym widzem, moje gusta nie są zbyt wysublimowane i lubię oglądać mało skomplikowane, przewidywalne komedie romantyczne ;D Ale tutaj zupełnie nie poczułam KLIMATU. W większości bardzo słabe (oczywiście moim zdaniem) dialogi, mało który wątek naprawdę mnie poruszył (ok, przy De Niro i Berry trochę sobie popłakałam, ale to były tanie chwyty :D) i brak TEGO CZEGOŚ. Nie oglądało mi się zbyt przyjemnie, wręcz mi się dłużyło. Szkoda, bo Love Actually jest jednym z moich ulubionych filmów (wspominałam coś o byciu niewymagającym widzem? ;)) i liczyłam na coś w tym stylu.
i właśnie tymi gwiazdami chcieli przyciągnąć widza, bo sama fabuła i poszczególne wątki dosyć płytkie
najgorsze dla mnie było zakończenie wątku Sarah Jessica Parker - w życiu bym nie zgadł, że połączą ją akurat z tym facetem, prawie jak matka i syn xD