Dziwię się tak niskiej ocenie tego świetnego serialu,ale co tu liczyć na wysoką ocenę,jak na tym portalu Polacy brazylijskie telenowele oceniają lepiej. Ojciec Mateusz to świetny serial,świetna obsada,świetny klimat. Od dawna nie było tak dobrego polskiego serialu.Brak powtarzalności,milionowa oglądalność. Społeczność filmweba żyje swoim żalowym światem.
Co jest świetnego w serialu celowo przekłamującym obraz księdza ? Jedyny cel tego filmu to sztucznie ocieplić wizerunek klechy tak mocno nadszarpnięty dzięki coraz większej świadomości społecznej polaków .
Nie ma co z Toba polemizować, jesteś zakompleksionym lewakiem, który patrzy na rzeczywistość przez pryzmat Wyborczej i TVN. Owszem, wielu księży minęło się z powołaniem, ale nie wszyscy.
Zgadzam się z Tobą i gratuluję zdolności jasnowidzenia . Życzę Ci kontaktów tylko z Tymi uczciwymi .
Ty jesteś zakompleksionym prawakiem. Jak słyszę lewak od razu widzę małego człowieczka.
Spotkałam w życiu wielu księży i żaden mnie do siebie nie zraził, wręcz przeciwnie niektórzy są moimi dobrymi znajomymi. W księdzu Mateuszu z tego serialu widzę bardzo dużo cech, które widzę także w znajomych kapłanach. Cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Gdybym ciągle siedziała przed telewizorem, przy programach informacyjnych, słysząc tylko o tych "złych księżach" i o tym, co źle Kościół robi, też bym pewnie myślała podobnie jak Ty. Ale mam to szczęście, że trochę Polski zwiedziłam, trochę ludzi, kleryków oraz księży poznałam, najczęściej świetni katecheci uczyli mnie religii i z całą pewnością mogę powiedzieć, że wszyscy księża to super ludzie, mimo że czasem są zagubieni, bo każdy człowiek może się zagubić. Chyba lepiej oprzeć się na własnych doświadczeniach, niż powtarzać oceny zasłyszane w mediach (na ich podstawie można przecież powiedzieć, że wszyscy ludzie w Afryce są biedni i umierają z głodu, a przecież wiemy, że to uogólnienie i nieprawda). Pozdrawiam.
Masz rację, ale możesz uwierzyć, że ja też mogę mieć własne doświadczenia a nie tylko opinie zasłyszane w mediach . A jeśli się uważam za rozsądnego człowieka, to nie biorę pod uwagę wiadomości z piątej ręki, tylko z wiarygodnego źródła . Jeśli ilość tych informacji zaczyna niepokojąco rosnąć to mam śmiałość zbudować taką powyższą opinię . Ale rozumiem że ktoś może to podważać bo sam ma inne doświadczenia .
Masz rację :). Także życzę Ci kontaktów tylko z tymi dobrymi i uczciwymi księżmi. Mówię tylko, że ja nie muszę "sztucznie ocieplać wizerunku klechy", ponieważ wizerunek duchowieństwa wytworzony dzięki spotykaniu świetnych księży jest u mnie naprawdę bez zarzutu. Możliwe, że twórcy serialu również nie robią go sztucznie, bo mają te lepsze doświadczenia i ciepły wizerunek księży na co dzień ;). Pozdrawiam!
Jak oglądam ten serial to widzę że tacy lewacy jak ty powinni się cieszyć. W "Ojcu Mateuszu" przedstawia się raczej obraz mocno lewicującego księdza...
Nie mam w domu telewizji i od około 8-10 lat staram się żyć jak najdalej od mediów (w tym wiadomości w radiu czy na wp, onecie itp.), więc tym razem nie trafiłeś ;)
Widocznie razem z nimi wałki robisz to Ci jest dobrze. Ja za młodu dopóki na wiosce siedziałem to jeszcze, ale potem poszedłem do Szczecina to ksiądz z materliastycznym bydełkiem o sprawach konsumpcyjnych dyskutował ale bez pzrekazu moralnego czy religijnego. Ostatecznie jestem ateistą i jestem bardzo dumny z tego wyboru.
Uważam, że ocena tej sytuacji przez pryzmat medialnych doniesień, to jak mówienie, że jogurt jest zły, bo Ci np: jogobella nie podchodzi.
A seriale o gangsterach (niby złych ale w głębi serca w sumie dobrych) tez mają przełamać obraz kryminalistów w społeczeństwie, młotku? To nie jest serial O KSIĘDZU ...
Nieraz z nudów zerkałam na ten serial, można powiedzieć, że był lekki i przyjemny. Niestety przez te nachalne reklamy różnych produktów i usług przestałam to robić, bo w tym momencie serial przestał być serialem a stał się tworem na potrzeby reklamodawców.
hehe, serial jest faktycznie niezły, a jak czytam, że telenowele brazylijskie (w obecnej tvp chyba bardziej tureckie) są wyżej notowane, no to jestem zdumiony. Seriale typu Ojciec Mateusz, Komisarz Alex, itp. są na pewno jakąś odskocznią od tragiseriali tasiemców typu MjM, Klan czy Pierwsza miłość. Jest to doskonała rozrywka i odprężenie po ciężkim dniu pracy, który co najważniejsze nie wkurza, ale luzuje. Jestem za
Ten serial moim zdaniem jest na podstawie książek Father Brown, jest angielski serial również ojciec Brown i jak zacząłem go oglądać to miałem wrażenie o jakie to podobne do ojca Mateusza. Oczywiście książki Father Brown są dużo starsze niż nasz serial ale jest to dobra inspiracja uważam i lepszy taki ksiądz niż kręcenie Plebani.
Jeżeli polska wersja jest na podstawie tych książek, to i pierwowzór włoski Don Mateo też musiał. Tego nie wiem.
Tak też zauważyłem zatem jest to już 3 woda po kisielu dosłownie wymyślili to Anglicy Włosi zrobili swoją wersje a myśmy pewnie kupili licencje od Włochów.
Oczywiście wszystko to na podstawie książek Father Brown gdzie akcja dzieje się w latach powojennych dlatego serial świetnie się ogląda bo sytuacje są tam historyczne sam ojciec Brown ma duży dystans.
Nasz Mateusz jest dobrze zagraną postacią lecz oglądanie nie raz mi psuje ta wsiowa otoczka, dosłownie nie raz w Mateuszu mam wrażenie że wszyscy są kretynami poza Mateuszem.
Nasza prowincja jest smutna w tym serialu a w Angielskim inspirująca i ciekawa, składa się na to wiele rzeczy widoki, ciekawe miejsca postacie.
Skoro mowa o tragiserialach typu MjM, to ciekawe, że w przynajmniej dwóch odcinkach Ojca Mateusza można było zobaczyć ten warszawski lokal, który przez lata, aż do zamknięcia "grał" w MjM :)
W realu chyba Piekarnia się nazywał, a w M jak Mdłości Oaza. Sam się zdziwiłem jak zobaczyłem te mury w OM.
A żeby było jeszcze śmieszniej, to w jednym z tych odcinków Mateusza grała aktorka, która tam wcześniej w MjM grała kelnerkę, można rzec - wróciła na stare śmieci :)
Dobre. Nie pamiętam tego odcinka z OM, ale Oazę z MjM kojarzę, to ten klub co to Mroczek w nim działa chyba.
A ta piekarnia to w Wawie ?
Tak, na Młocińskiej bodajże.
To był odc pt "Muzycy", numer odcinka chyba 117. Na tvp seriale ostatnio emitują.
PS Podejrzewam, że w Sandomierzu to tylko plenery i może jakieś charakterystyczne wnętrza
Zgadzam się, ale teraz trochę mnie ten serial nudzi.
I tak wolę go, jak nieraz pisałam, od tego g*wna Szkoły czy też 19+, fenomenów obecnej młodzieży.
Mimo to cenię go sobie ze względów religijnych.
Jest naprawdę świetny. Tylko mówię. Kiedyś byłam jego ogromną fanką.
Prawda! Serial jest fajnie zagrany, zrealizowany i nie jest ani banalny, ani nudny
Owszem, klimat jest, jak na lekki kryminał familijny (skoro w TVP uparto się, żeby nie robić prawdziwych...) produkcja się sprawdza.
Poziom niestety obniża schematyczność, no i głupota policjantów, zwłaszcza w porównaniu z wieczną nieomylnością księdza, dziwne, że jeszcze nie prowadzi zawodowych szkoleń dla nich...
Nachalne i prymitywne lokowanie produktu bardzo psuje serial, podobnie jak pissuarowa propaganda - nawet tu musieli się wcisnąć, jak już ktoś tu napisał na forum i Nocul musiał powiedzieć, że miał tak trudną noc, że nawet Wiadomości nie obejrzał - Piela powinien się wstydzić reklamować ten propagandowy ściek.
Wiesz, w serialu trudno usłyszeć czy bohater mówi "Wiadomości" czy "wiadomości", a w tym przypadku ortografia ma duże znaczenie... Bo Wiadomości, to nazwa własna, tytuł programu telewizyjnego - tak samo jak np. "Kawa czy herbata". Jeżeli usłyszysz bohatera serialu mówiącego np. "Lucek, kawa czy herbata?", to pomyślisz że jest to lokowanie produktu, znaczy programu telewizyjnego o nazwie "Kawa czy herbata"? A może po prostu bohater pyta kolegę, co chce do picia, bo tak się po prostu mówi. Zawsze łatwiej i szybciej niż np. "Lucek, wolisz do picia kawę czy herbatę?" ;)
Natomiast wiadomości to dla wielu osób po prostu serwis informacyjny w radiu lub TV. Gdy moja babcia mówi, że ogląda wiadomości wieczorem, to nie znaczy, że ogląda Wiadomości, bo ona ogląda np. Fakty albo Wydarzenia albo TVPInfo albo cokolwiek innego, co jest telewizyjnym programem informacyjnym... :)
Zostawiam tę kwestię do rozważenia wszystkim filmwebowym przy pisaniu komentarzy ;). Że może jakieś słowa w filmie lub serialu nie zawsze znaczą to, co nam się wydaje i są całkiem neutralne, a nie pozytywne bądź negatywne :)
Nie jestem specjalnie fanem Ojca Mateusza, ale muszę przyznać, że jak zobaczyłem w komentarzach utyskiwanie bojującej lewicy, że jak to tak można pokazać księdza jako osobę pozytywną to szczerze żenadłem...
LOL według mnie to serial dla bab ze wsi, sprzedawczyń ze sklepu monopolowego i ludzi o inteligencji ważki. Kur... z czarnego w sutannie zrobić nowego polskiego Bonda, to już o wiele lepsze był 07 Borewiczem. Aktorstwo szczególnie ról pobocznych przerysowywane i sztuczna, dialogi sztuczne. Poza tym Bond powinien od czasu do czasu zaru...ć a księdzu nie wolno. Takiej klasy aktor nie powinien się poniżać taką rolą.
Kur... z lubieżnego milicjanta wożącego się dziadowskim Poldasem robić polskiego Bonda? To tylko stare komuchy mogą miło wspominać. Poza tym Bond powinien służyć Królowej, a nie Władzy Ludowej... no, ale Borewicz z PRL-u, a tam monarchią się brzydzą. Dlatego Orzełkowi zabrali koronę.
Oczywiście sporo racji w oskarżeniach pod adresem Borewicza, lecz nie zapominajmy w jakich czasach był osadzony ten bohater i w jakich służbach działał, więc nie miał wielkiego pola manewru. Warto dodać jednak, że nie był typowym przedstawicielem jak piszesz komucha, nawet bardzo często było mu z owym systemem nieco nie po drodze, czy nawet na bakier, co było o tyle zaskakujące w tamtych czasach, że coś takiego ludziom sugerowano/pokazywano! No, ale zapewne nie dość dokładnie oglądałeś (bądź wcale), to skąd masz niby wiedzieć, lepiej wklepać jakieś utarte formułki.
Sam Polonez dziadowski zrobił się dopiero po wielu latach, gdy próbowaliśmy bezskutecznie gonić zachód i klepano coraz to nowe reanimacje tego przeżytku, jednak na owe czasy to nie było aż takie złe auto, a biorąc pod uwagę specyfikę rynku motoryzacyjnego tzw. bloku wschodniego - to był świetny samochód.
Ach... Ty od tej strony patrzysz. Wtedy pełna zgoda, Ojciec Mateusz to taki Batman w sutannie. Na wszystkim się zna, we wszystkim jest najlepszy i w zasadzie to nie ma żadnych wad. A biskup to w zasadzie Ojciec Mateusz za 20 lat. Chyba tylko ksiądz Jacek ma jakieś tam przywary. Osobiście nie mam nic przeciw formule samej w sobie, ale to, że jeden proboszcz jest świetnym katechetą, spowiednikiem, zarządcą, detektywem, szachistą, działaczem społecznym, kierowcą rajdowym i muzykiem gitarowym to jednak trochę przesadzone. No, ale mówimy o serialu, w którym Sandomierz to światowa stolica zbrodni.
Dokładnie :)
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wszelkie wymienione przez Ciebie przymioty Mateusza w takim nakumulowaniu w jednej osobie mogą widza irytować, ale dla mnie to tylko serialik i to na bank (wg mnie) z mocnym przymrużeniem oka. A ksiądz faktycznie nie ma wad, przynajmniej ja nie dopatrzyłem się ani jednej i chyba nie pokazano żadnej chwili jego słabości... chociaż zaraz! Mistrzem sztuk walki to on musowo nie jest, bo raz dostał po gębie i coś tam pyskował jeszcze jakieś swoje dyrdymały, ale wtedy na horyzoncie pojawił się "pan Stefan" (którego grał świetny Skrzecz) i znokautował przeciwnika księdza ;) To był super odcinek, pośmiałem się do łez jak Mateusz zaskoczony... masował sobie szczękę! :P
Po kilku sezonach same postaci w serialu zaczęły sobie żartować, że Sandomierz niedługo się wyludni i jest wspomnianą "stolicą zbrodni". Zapewne dodano takie dialogi aby nieco rozładować emocje jakie mieli niektórzy zbyt poważni widzowie i pokazać jednak, iż ten klecha i jego ferajna to nie jest do końca tak "śmiertelnie" na serio ;D